Na pożarcie pierwsze wiersze, myśli z lat 2003 – 2006.
Będzie to taki cykl, w którym każdego dnia będę się starał wstawić wiersz z tamtego okresu.
Był to okres dla mnie w życiu bardzo szczególny, wiele się działo i jednym ze sposobów, który pozwalał mi odetchnąć to było właśnie pisanie.
Wieczory i noce przy świeczce czy małej żółtej lampce.
Ulice, parki, ławki mieszkania znajomych, przyjaciół.
Mieszkanie koleżanki potem miłości pierwszej tak poważnej.
To miejsca, w których powstawały moje wiersze, myśli nie uczesane.
Poznałem cały wachlarz kolorów życia i wiele magicznych na co dzień nie widzialnych miejsc.
Czy wiesz co może powstać o czwartej nad ranem w rowie?
Czy wiesz co może powstać o nie wiadomo której godzinie pod murem na cmentarzu?
Bo przecież na cmentarzu czasu niema!
Nigdy nie byłem mistrzem pisowni i nadal za takiego się nie uważam, ale nie mogłem i nadal nie mogę powstrzymać się by wyrzucać to wszystko z siebie.
To boli, przypomina, ale i daje uczucie odkupienia, chwilowego spokoju.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz