piątek, 24 sierpnia 2012

Światło księżyca (tekst, zwrotka) (2003)


Życie! Między lustrami.
Obraz rejestrowany oczami.
Obdarli się ze skóry, odziali swoje ściany.
Światło księżyca,  blask, twe rany.
W ciemnościach dróg  w ostatnim łyku.
Deszcz na twojej, odgłosy nawyku.
Bądź moją drogą,  głosem w mej głowie.
Pociągiem,  a ja jedynym kierowcą,  o tobie.
Księgi miliona drzwi w mojej chorobie.
W rowie ziemia dużo ci opowie.
Twój ciężki oddech pożera mokry grunt.
Wizje,  koszmary już dawno minął  bunt.
Ona,  świeci na niebie.
Czeka,  jeszcze na ciebie.
Nie śpi, jesteś jej panem.
Słyszysz dzwonki snu nad ranem.
Historia wojny, bo na ziemie spadła.
Omijaj miasta, krwawiące mokradła, zbladła.
Bo nie jestem obrazem.
Pewnie,  że można coś zmienić razem.
Ale zatrzęsły się drzwi w mej pamięci.
Nie starczają już dobre chęci.
Wchłonięty przez to co wchłania.
Wahają się zegara wahania.
Głowy w górę ku odrodzeniu.
Staram się nie myśleć o myśleniu.
W milczeniu ! myśli myślą za ciebie.
A ty leżysz przy kolejnym drzewie.
Które płacze chwilą przemijania.
Przykuty łańcuchami do muru słuchania.
Książka, film próby zapomnienia.
Kolejne fotki twego istnienia.
To nie zmienia jesteś jaki byłeś.
Choć tyle razy w życiu się myłeś.
Padnij przed miastem wiecznych świateł męczenniku.
Czekają na ciebie w sercu tiku tiku.
Wypierdala tysiącem barw  przeznaczenia.
Wracaj do światła wiecznego milczenia.
Ten przekaz ma być pozytywną wibracją.
Nie pomyl się z podobną stacją.
Wierzysz tu jesteś, stoisz przed nami.
Zdobyłeś noc zawładniesz też dniami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz