Czyja to twarz?
Śnieg w oczach, a wzrok natchniony zimnem obcych.
Jakże bliskich.
To takie potężne, wielkie i zarazem takie małe w tym bezkresnym wszechświecie.
Kto to jest?
Prosto z mojego snu.
Znam go wczoraj, dziś i jutro.
Widzę tą twarz i modle się!
Rozmawiam sam ze sobą bym jutro otarł sobie, a ja sobie łzy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz