Smak twoich
ust
to smak
tysiąca godzin
godzin bez
snu
godzin wielu
słów
ciepło
twojego ciała
to ciało
które płonie
czekało tyle
czasu
czekało jak
dziecko
barwa twoich
oczu
szkliste się
mienią
wpatrzone
jakby w punkt
jakby w
środek kosmosu
gdy powietrza
nagle brak
kropla po
szklance spływa
powieki
zamknięte
i tak pozwalają
patrzeć
i nie czas a
człowiek
milcząc odlicza
w ciemności
wypuszczam
pozwalam
ucieka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz