W zupie życia i
okruchy
łyżka słów co zwyczajnie parzy
w umywalce strach co krzyczy
w lustrze posąg co nie marzy
w pralce która w kącie stoi
niepodjęte sprawy gniją
w kubku kawa co nocami
śmieje się z tych co ją piją
i odwaga co w starej szafie
na wieszaku żyć próbuje
i niepamięć co postawią
w monopolowym się kupuje
rzygasz deszczem z parapetu
nasłuchując w tym rozsądku
ktoś pod drzwiami stoi czuwa
sprawdza czy wszystko w porządku
lecz nie puka tylko stoi
z ciekawością w ciszy sapnie
już nie człowiek a poeta
martwy leży na kanapie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz