czwartek, 10 października 2013

Próba (2013)



Dzisiaj będę próbował
może dzisiaj będzie inaczej
może sen spotkam
może będę żył
może zadzwonię
może mam na kogo czekać
może się odważę
tylko wstać
tylko zdążyć
wstać przed myślami
nie pisać
nie zwariować
szukać
być
zmartwychwstania bywają bolesne
przereklamowane i zazwyczaj nic nie wnoszą
śmierć jest już nudna
a żywot martwego wcale nie zwalnia
od płacenia rachunków

Opowiadaj o mnie (2013)



Według twojego świata to ja jestem ten zły
to ja jestem winny
to ja jestem powodem
i zrobiłbym to jeszcze raz
nie to
nie to o czym ty mówisz
a więc skaczę w otchłań
 i choć to tylko trzy piętra
wystarczy
bo mokry od deszczu i w starych ubraniach
ale z czystym sercem
sercem dziecka
nie zdolny
a może z kieliszkiem
zamykam ci usta twoim własnym kłamstwem
raz na zawsze
zapal mi znicz jak już opowiadasz o mnie

Morderca




Dzisiaj popełniłem morderstwo
przyznaje się
jestem mordercą
popełniłem morderstwo podczas zmywania naczyń
i przy słowach Grechuty
zrobiłem to
zrobiłem to przy życiu idącym za oknem
przyznaje się
walczył dość długo
i nie chciał się poddać
nie chciał odpłynąć
za czwartym razem się poddał
dzisiaj popełniłem morderstwo
zrobiłem to
puścił tą pieprzoną gąbkę i spłynął
zakręciłem kran
jestem mordercą  

Powroty (2013)



To miasto, w którym się szepcze o miłości.
To miasto, w którym Bóg nie ma ochoty spacerować.
Więc wychodzę i szukam go.
Księżyc jest z nim raczej w zmowie, bo prowadzi
mnie w miejsca, których nie odwiedza.
Może to jest sen?
Może leżę w łóżku pod niemym zegarem?
Światła na skrzyżowaniu niczym puls miasta.
Puls w moich oczach sprawia ból.
Projekcja barw na suficie.
Rozdarte ciało przepuszcza obrazy.
Oddycha, oddycha, oddycham jeszcze.
Ostatnio trudniejsze bywają powroty.

Pozwalam (2013)



Pozwalam wyjść myślom
pozwalam by osiadły na oknach
ciemność sprowadzam przez słowa
ciemność żywiąca się powietrzem
którego już prawie brak
w małym pokoju ożywiam je i patrzę
wychodzą spod szafy
kieliszka
dywanu
otwierają drzwi łazienki
przewracają książki
odwracają zdjęcia
idą w moją stronę
dopadają ciało swojego stworzyciela
pająki przeraźliwie głodne
tyle ukłuć ile liter w mojej głowie się schowało
w śmiertelnym uścisku słyszę muzykę
i otwieram oczy
nowy dzień pukaniem do drzwi mnie budzi
nie wstaje bo nie mogę
pająki pozbawiły mnie ciała

Niezdecydowanie (2013)



Czasami gubię się w obrazach, które pojawiają się
kiedy zastygam.
Gdy błądzę w swoim bezruchu.
Nadal to robię u umieram na zawołanie.
Gdzie jest moje miejsce, które z nich
jest prawdziwe?
Nie wiem gdzie jest lepiej i nie wiem
czy chcę wracać?
Zaciera, nakłada mi się ten widok
i zasypiam w obu światach.