To zazwyczaj ja jestem winny
tak było i tym razem
unieszkodliwił mnie zapach myśli
zawsze z nim przegrywam
jeden oddech mój to twoich pięć
i serce ucicha
i jakby krew z żył chciała się wydostać
sekundy wystarczają bym stał się nagle starcem
i po chwili dzieckiem
brakuje czasu na mnie
to nie wina pustych butelek
to nie wina samotnych nocy
Ty zaistniałaś
a ja nadal trup
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz