Miasto w
moich oczach
za oknem brak
miasta
deszcz w
moich oczach
deszcz który
narasta
miasto za
plecami
koniec
mokrego miasta
początek
końca
tu koniec
wyrasta
moje odbicie
w twarzach
odbicie moje
tysiące
ludzkich spojrzeń
w nich życie
twoje
gdy słyszę
nocą
słyszę swoje
słowa
gdy księżyc
jasność swoją
w moich
oczach chowa
i pusta
micha
bieda pod
blokiem szczeka
i nikt nie
woła
i nikt nie
czeka
samotna
butelka
wzdłuż ulic się
toczy
dorosły nie
dziecko
znowu smutki
moczy
a miasto w
głowie
ciągle się rozrasta
myśli i
wspomnienia
to krew tego
miasta
każdy kamień
i cegła
miasto w
tobie żyje
jesteś
inżynierem
garnitur i
sznur na szyje
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz