Wychodzę!
Wychodzę nie
by uciec, ale by zaznaczyć swoją nieobecność.
A gdybym już
naprawdę nie wrócił?
Wychodzę!
Wychodzę
wściekły i zamykam delikatnie drzwi.
Nie trzaskam
by nie nagłaśniać swojej nieobecności.
Wychodzę!
Wychodzę i
udaję się szybko w miejsce gdzie odegram swoją rolę.
Nie płaczę,
nie przytulam się, nie rozmawiam.
Dźwięk,
którego nie idzie pomylić.
A może to
jest właśnie początek?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz