czwartek, 10 lipca 2014

wy... (2014)

wy świnie przeżarte lenistwem
co krawatem krew z oczu wycieracie
wy kurwy gnijące w ścieku życia
co swym ciałem zarabiacie
i poeci syci w ślinotoku nad kartką padają
cała obora Polska pospolita
gdzie w łapę ciągle dają
i ty gnijący od środka
co w niedzielę ręce unosisz
i ty też z gównem na ustach
co na kolanach prosisz
artysto kolorowy co szarością dupę wycierasz
i ty mecenasie co sztukę ze skóry obdzierasz
koledzy tak przychylni co zawsze racje mają
i ci nieomylni co z mózgiem w alkoholu pływają
hieny wiecznie głodne co jęzorem czyszczą do kości
i żywot pański co w dzień wypłaty kupuje trochę miłości
niedobitki pod sklepem ku chwale ojczyźnie
okręt z marzeniami co utknął na mieliźnie
i ty autorze tego wierszyka co kurwami plujesz
samotność dokarmiasz a potem żałujesz
oszukujesz ciszę leżąc w agonii
może ktoś zapuka zanim cię dogoni

niedziela, 29 czerwca 2014

Powiedziałem (2014)

Powiedziałem jej, że bywam w szafie, w pokoju
gdzie ma fotografie, które zrobiłem.
Powiedziałem jej, że ten blok jak wielki głośnik, co
muzyką zatruwa miasto, a smycz raz długa, raz krótka
z jednego miejsca się zawsze zaczyna.
Spotkałem w śnie rozczarowanie w czarnych włosach i
niezaradność w drapieżnych oczach.
To nie tylko strach, ale i lenistwo w umieraniu - krzyczałem przez sen.
Wszystkie  nieśmiertelne słowa, przysięgi  jednak umarły
wraz ze wschodzącym słońcem i wtedy z jej ust

wypłynęła krew.

piątek, 20 czerwca 2014

Jak Ona (2014)

Jak krew z mojego ciała
jak usta zmoczone winem
pełne i spragnione
nieobliczalna

Jak kot co nocnym spojrzeniem
pobudza myśli i zabiera oddech
parzy

Jak ogień pochłania dotykiem
zachłannym i wulgarnym
nie przestaje

Jak biała wstążka co niewinności nadaje
dziewczęcej i ukrytej
uśmiecha się

Jak miękki sen co otula
dziecko spokojne i matkę zmęczoną
daje ciepło

Jak deszcz co spłukuje
wczorajsze udręki i daje ulgę
wtulona spokojnie

Ty co czernią włosów sen przynosisz
i twarz przed światem okrywasz
Ty co ciałem chłodne  rozgrzejesz plecy
w cichą noc
Ty co niewinność mieszasz 
z potem i krwią moją
Ty co przytulanką w bezbarwne noce
i poranki niespokojne
Ty co wzrokiem smaku nadajesz
i oczy miewasz chętne
Ty co smak mój znasz i lepkie usta
na koniec zaciskasz

Przychodź jak najczęściej
gdy sen pod drzwiami mnie ogłuszy
Pojawiaj się i budź mnie
do nowego snu



Ukrywasz we włosach (2014)

A jednak wracasz nocą niespokojną
Czernią włosów zakrywasz twarz
Szybki oddech co w ściany przynosi życie
i strach
Jak dziecko bez matki wtulona w nadzieje
co w pokoju umiera dniem powszednim
okryta ciszą
Te noce mokre jak oddechy płochliwe
Serce zbyt szybko i dziwisz się znowu
Jesteś a już tęsknisz
za cieniem
za dzieckiem dorosłym
za smakiem
zapachem
i byciem suką i matką
Tęsknisz w objęciach a w oczach
kocich pragnienia wilgotne
Mieszają się w nich światy
I krzyczysz i usta pełne
i drapiesz i deszcz
Cień mój na Twojej twarzy
oczu blask przenikliwy
Zmęczony byciem już tam
zaciskasz żywą poduszkę
odurzasz się i milcząc smutniejesz
wsłuchując się w cisze zegara