jednak jesteś
jestem
nie było cię
mnie bardzo długo
znam doskonale te zwyczaje
pojawiasz się w
najtrudniejszych chwilach
lub po wódce
w pokoju
przed zaśnięciem
jak przed wyrokiem
cienka granica po między zabawą
a przebudzeniem
naiwny romantyzm
tęsknota i zmiękczona twarz
jutro twarda jak oprawa książki
i każdy kłamie
i każdy chce tego samego
i przypominasz
pojawiasz się znowu
pojawiasz się tylko kiedy ból
nie istniejesz gdy radość i podziw
nie napiszesz książki
pamiętnika
nie opiszesz smaku jaki niesie wiatr i błękit
tyle pięknych obrazów
nienapisane
nie potrafisz
tylko krwią
na kolanach
bez świadków
bez kartki
powtarzasz
wracasz
Marek jak ja cię znam